czwartek, 5 stycznia 2012

1.

Obudził mnie dzwięk dzwonka mojego telefonu, coraz głośniejsza piosenka Maca Millera rozchodziła się po pokoju. Zaspana odebrałam nie patrząc nawet kto dzwoni, w sekundzie byłam cała pobudzona a wielki uśmiech pojawił się na mojej twarzy. To była moja mama właśnie mi powiedziała że wraz z moją przyjaciółką, Anią jedziemy na całe wakacje do Londynu do jakiegoś hotelu. Zerwałam się z łóżką, pobiegłam zrobić makijaż, ubrałam białą koszulkę, czerwony sweter, krótkie spodenki i moje nowo zakupione czerwone vansy. Po 10 minutach byłam już u niej. Nigdy  nie widziałam Ani tak zadowolonej i uśmiechniętej, nie tak. Poszłyśmy do galerii handlowej zrobić zakupy potrzebne na wyjazd. Około 20 byłam w domu, cały dzień spędzony na zakupach dobrze mi zrobił. Poszłam wziąć prysznic, zeszłam jeszcze na dół na kolacje którą przygotowała mi mama i poszłam spać. Jak na mnie to bardzo wcześnie ale byłam wykończona, szybko zasnęłam, za tydzień będę szaleć po Londynie.

*tydzień później*
Wstałam o 6, nie mogłam już spać, chwyciłam laptopa odwiedziłam fejsa i jakieś strony plotkarskie, oczywiście nic innego tylko przystojniacy z 'One Direction' jakoś za nimi nie przepadałam, ale przystojni są nie mogę powiedzieć że nie, około 6:30 wzięłam kąpiel, pomalowałam się i ubrałam najwygodniejsze ciuchy. Przez następne 15 minut męczyłam się z zejściem po schodach bo te walizki ważyły jakieś 45356565 kilo. Zjadłam śniadanie i wypiłam kawe. O 8 przyszła do mnie Ania, pożegnałam się z mamą i ruszyłyśmy w kierunku taksówki która miała nas zawieźć na lotnisko. W ostatniej chwili zdążyłyśmy na samolot bo Ania zapomniała jednego z 100 obiektywów które ma. Gdy wylądowałyśmy pobiegłam do toalety, tak mam lęk wysokości i powiem że lot samolotem jakoś mi nie pasował. Po 15 minutach byłysmy przed naszym hotelem. Nikt nam nie powiedział że będzie miał aż 5 gwiazdek. Nasz pokój był wielkości mojego domu, 2 ogromne łóżka i widok na cały Londyn, seksowni kolesie, może trafi nam się tu jakaś wakacyjna milość... i nagle coś wyrwało mnie z moich  myśli i marzeń .. pisk Ani, na jednym z obiektywów była naklejka z vansów której niestety nie dało się odkleić, tak, to moja wina, zrobiłam to ale mam usprawiedliwienie, byłam totalnie nawalona. Gdyby powiedzieć co jeszcze się działo to nikt by nie uwierzył ale cóż . Po 2 godzinach rozpakowywania się postanowiłyśmy już dzisiaj nigdzie nie iść a odpocząć w pokoju. Zamówiłyśmy jakieś napoje i włączyłyśmy film. Niestety wspaniałą scene pocałunku Justina Timberlake'a i Mili Kunis przerwały wrzaski w pokoju obok. Wstałam i powiedziałam Ani że ide zobaczyć co tam się dzieje. Wyszłam i zapukałam do pokoju 214. Stałam tak ja kretynka przez jakieś 5 minut. Nikt nie otwierał, zapukałam tak mocno jak umiałam i wreszcie ktoś się pofatygował i otworzył drzwi. Zamurowało mnie, przed moimi oczami stali chłopcy z One Direction.


______________________________________________________________________________

1 rodział .. i jak?

Oby dzisiejsze pączki poszły w cycki ♥

2 komentarze: